Chińskie xenony – test nr 2 – Yeaky!

Jak wiecie, po dwuletniej eksploatacji palników NHK, wymieniłem je na inny chiński produkt premium – Yeaky.
Testów, porównań Yeaky z innymi producentami jest na youtubie cała masa.
A bebechy Yeaky są niemal identyczne z wnętrznościami Osrama Xenarc.

Chłodno-białe światło (5500 K) bardzo ładnie oświetlało drogę dając duży komfort prowadzenia auta. Ale tylko wtedy, kiedy było sucho.

W jaki sposób oko reaguje na światło?

Na mokrej drodze światło w większym stopniu ulega odbiciu rozproszonemu. Ponad sto lat temu Lord Rayleigh wykazał , że promieniowanie o mniejszej długości fali rozprasza się bardziej niż promieniowanie długofalowe.
W wyniku tego znacznie miej jego wraca do naszego oka. I w oku jest pies pogrzebany, a dokładnie w jego charakterystyce czułości.

Jeśli dwa obiekty będą emitowały światło tej samej energii ale jeden będzie świecił w kolorze żółtym a drugi w niebieskim to większość osób będzie postrzegało źródło światła żółtego jako znacznie silniejsze. Czułość oka dla światła bardzo niebieskiego jest nawet 20 razy mniejsza niż dla światła żółto-zielonego.

I właśnie dlatego na mokrej drodze Yeaky radziły sobie słabiej niż wcześniejsze palniki, które miałem w aucie.

Po dwóch latach ilość światła była na zadowalającym poziomie, dalekim od poczucia dyskomfortu (gdyby nie wcześniej przyjęte założenia, to jeździłbym dalej). Jednak jeden z palników co jakiś czas mrugnął na wybojach, zwiastując że jego dni są policzone.

Po wymianie na nowe palniki dostrzegłem, że obszar oświetlany przez Yeaky nie był oświetlany super równomiernie (stwierdzenie, że były plamy było zdecydowanie za mocne). Za to przy mokrej nawierzchni Bosmy 4300K pokazały swoją przewagę – widzę więcej.

Werdykt

Yeaky zaliczyły test prawie celująco. Gdyby nie sporadyczne mrugnięcia pod koniec testu „prawie” by nie było. Pod względem geometrii, jakości wykonania nie mogę im nic zarzucić.

Choć samochód ze światłami 5500 K wygląda świetnie, to jednak ta temperatura barwowa mi nie odpowiadała. To jest jednak zamierzona cecha produktu, na którą świadomie się zdecydowałem i nie wpływa ona na końcowy werdykt – polecam.

Tekst nie jest elementem współpracy z producentem ani dystrybutorem. Żaden podmiot nie miał wpływu na wyrażane przeze mnie opinie.